czwartek, 30 października 2014

GARDEROBIANA recepta na udany związek.

Jesteście razem 100 lat. Moglibyście nie jeść, nie pić, nie oddychać, do życia potrzebna wam tylko miłość. Cóż za romantyzm! Przychodzi taki czas, że decydujecie się na wspólne poŻYCIE. Rozpoczyna się Wasze: dopóki śmierć Wasz nie rozłączy.





Ciekawe kto kogo pierwszy zabije. 

Sama decyzja o wspólnym życiu to początek. Trzeba to życie zaplanować. Wybrać miejsce na realizację Waszych miłosnych planów. NO WŁAŚNIE. Przydałby się dom. Zabawę czas zacząć.

Ty (kobieca Ty) planujesz sobie: mój gołąbeczek wybuduje mi garderobę. Taką ogromną, z miękkim dywanem na środku. Z milionem szafek, podświetlanych półek na buty (na całej ścianie oczywiście!) i torebki. W rogu będzie stała urocza, biała toaletka z dużym lustrem i babcinym fotelem. Na środku garderoby obowiązkowo znajdzie się pufa, żebym NIE MUSIAŁA STAĆ zastanawiając się godzinami w co się ubrać. I tak sobie planujesz, wybierasz meble, faktury, robisz projekt w głowie, już wyobrażasz sobie te ubrania pięknie poukładane w wymarzonej garderobie. Potem przychodzi on i mówi: "GARDEROBY NIE BĘDZIE! Rozumiesz, brak pieniędzy, trzeba inwestować, odkładać. Za trzy lata musimy wybudować (czy tam wykopać) stawek w ogrodzie." Pierwsze co przychodzi Ci do głowy: po****** go?! Żartuje na pewno ten mój ukochany. Jednak on dalej snuje swoje plany. Będzie staw. Ogromny. Wyhodujemy w nim rybki. Będziemy łowić. 






Przed oczami masz wizję tego stawu. Stoisz z wędką, twój ukochany po drugiej stronie waszego wodnego cuda. Nagle coś ciągnie twoją wędkę...ooo, jeeeest!!! Właśnie wyłowiłaś suma. GRATULUJEMY.



Prędzej utopię Cię w tym stawku niż zrezygnuję z garderoby na rzecz niedzielnych, wędkarskich rozrywek na podwórku.







Drugiej strony zawsze możesz założyć swoje piękne, czerwone szpilki, ubrać małą czarną i łowić ryby ze swoim mężem. Zachowasz odrobinę swojej osobowości a jednocześnie uratujesz swoje małżeństwo. Czasami trzeba iść na ustępstwa.

Ale jeśli chcesz mieć naprawdę udane małżeństwo jest na to recepta! Rozwiązanie idealne! Wrzuć swoje ubrania do stawku (znajdziesz tym sposobem dla nich miejsce) i niech twój luby wyławia Ci je! Ty będziesz miała wodną garderobą, on wodną radochę, wszyscy będą szczęśliwi a jednocześnie będziecie mieli wspólne zainteresowanie wędkarsko-ubraniowe. 

Jest jeszcze inna opcja-dla miłośników kolejek górskich. Jednak nie warto się ograniczać. Dlatego proponuję połączyć wszystkie te atrakcje. Możecie jeździć z mężem nad/wokół stawku kolejką i łowić twoje ubrania. Wyobraźcie sobie jaka frajda!


Jakiś morał z tej bajki? Receptą na udany związek jest kompromis. Chyba.





POZDRAWIAM WSZYSTKICH ZAKOCHANYCH, szczególnie tych budujących dom.

0 komentarze :

Prześlij komentarz

 

SYMPATYCZNIE KAŻDEGO DNIA Copyright © 2011 -- Template created by O Pregador -- Powered by Blogger