poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Urok osobisty gwiazdy fizyki.

Tak z dupy.


Siedząc dzisiaj w skromnych progach pewnej marketingowej firmy (zaprosili mnie na dzień próbny/szkolenie) i czekając na rozbuchanego szefa, z nudów przeglądałam stare czasopisma. Swoją drogą, wielki plus dla tej OGROMNEJ, SZYBKO ROZWIJAJĄCEJ SIĘ KORPORACJI, której siedziba mieściła się w bardzo...hmm...klimatycznej kamienicy. Plus za umilenie czasu oczekiwania. W innym poście opowiem Wam historię owej firmy. 


Wracając do tematu. Przeglądałam sobie te czasopisma i natrafiłam na interesujący artykuł w Coaching'u. Jakaś ważna pani od jakiś ważnych spraw, pewnie profesor czegoś tam, napisała artykuł (w zasadzie artykuł to zbyt duże słowo, raczej notkę informacyjną) na temat upodobań seksualnych ludzi. Upodobań seksualnych to też zbyt duże określenie. Chodziło o to, kto jest dla nas bardziej pociągający, o! 


Artykuł mówił o tym, że bardziej pociągają nas osoby kreatywne. Zdecydowanie częściej zadurzamy się w osobach ze świeżym, pomysłowym podejściem do życia. Kreatywność i spontaniczność jest przez nas odbierana jako pewnego rodzaju romantyzm i to nas urzeka. Bardziej kręcą nas osoby, które potrafią zdobyć się na jakiś niespodziewany czyn niż osoby rozsądne, które planują swoje życie. Najpierw wybieramy kreatywne umysły a na końcu zainteresujemy się osobami o zainteresowaniach technicznych, inżynierskich, czyli tak zwanymi ścisłowcami. Nie chodzi tu o pewność siebie, bo przecież profesor fizyki też może być pewnych siebie (nie znam osobiście żadnego takiego delikwenta, ale znam pewnego chemika młodego).


Pani profesor jakaśtam bardzo profesjonalnie i zgrabnie ujęła temat. Zgadzam się z nią w 100%, ale...czy do cholery musi pisać o tym w jakiś branżowym piśmie? Bo my tego nie wiemy? Już nasze matki i babki wzdychały po cichu do gwiazd rocka. No do gwiazd to może tylko nasze mamy, a babcie do gwiazd...muzyki. Od zawsze kobiety lgnęły do niepoprawnych romantyków, którzy wychodzili poza określone ramy. Dziewczynki podkochiwały się w nauczycielu muzyki a nie matematyki. Mogę się założyć, że w paleolicie kobiety wybierały tych mężczyzn, którzy rysowali w jaskiniach malowidła a nie tych, którzy rozpalali ogień. Chociaż w tamtych czasach trzeba było być kreatywnym, żeby rozpalić ogień...


Tak było, jest i będzie. Pociągają nas osoby, z którymi nie będziemy się nudzić. Szaleńcy otwarci na przygody, na kreatywne działania, romantyczne zagrania. Nie interesuje nas nudny profesorek fizyki, którego najbardziej spontaniczną rzeczą w życiu jest założenie brązowego krawatu do zielonej marynarki. Życie to nie bajka. I nie trzeba o tym pisać naukowych pisemek.



PRZEPRASZAM WSZYSTKICH OBECNYCH I PRZYSZŁYCH PROFESORÓW FIZYKI.

Pozdrawiam, zakochana w gwieździe rocka Hania.



romantyczne zdjęcie Slash'a.

środa, 1 kwietnia 2015

O pannach roztropnych i nieroztropnych.

Tak, jak obiecałam. Ruszam z serią postów o przygodach randkowych. Komu się one przydarzyły-nieważne. Ważne, żeby wynieść z tych opowieści to, co najważniejsze.


Dobre wino? OWSZEM! Bez zastanowienia.

Czasem jednak trzeba się zastanowić...

Krótkowłosa poznaje faceta. Z brodą. Akcja toczy się przy barze. Przy lodzie. Przy wódce i papierosie. Współczesny romantyzm. Zamiast koncertu fortepianowego Bacha w tle jakiś utwór Beyonce. Rozmawiają, rozmawiają, piją i  rozmawiają. Czuć napięcie. Lądują u niego w zabałaganionym mieszkaniu. Drzwi do szczęśliwego przybytku otwiera kluczem z Hello Kitty. Rano krótkowłosa ukradkiem ucieka kiedy on jeszcze śpi. Ku swojemu zdziwieniu zostawia mu kartkę ze swoim numerem telefonu. Wie dobrze, że brodaty nigdy się nie odezwie.


Na drugi dzień nieoczekiwany zwrot akcji. Facet z brodą, którego imienia dziewczyna nie pamięta, odzywa się. SZOK SZOK SZOK. Zaczynają znów rozmawiać. Okazuje się być interesującym gościem. Szczerym egoistą, który nie daje się wciągnąć w jej grę. On rozdaje karty. krótkowłosa nie wie, czego może się po nim spodziewać. Zaskakuje ją mimo swojego silnego charakteru i głęboko zakorzenionego egoizmu. Jest w nim coś uroczego i ciepłego. Chce go poznać. Nie poznaje samej siebie. Rozsądek mówi: daj spokój. 


Egoista zaprasza na dobre wino. W końcu jest sommelierem. Czego chcieć więcej. Do tego zaprasza do knajpy, w której pracuje. W czasie jego pracy. Wtedy trzeba uciekać. Zastanowić się...powiedzieć asertywne: nie. 


Godzina 23.30, ubrana w obcisłą czarną kieckę stoi przed ów restauracją. Zastanawia się co tam robi i czy na pewno pamięta jego imię. Wchodzi i porażka na samym początku. Myli go z kolegą. Nie no, fajnie.


Wieczór mija całkiem przyjemnie. Wino, dużo wino, jeszcze więcej wina. Pan XYZ momentami doprowadza ją do szału. Nic dziwnego, że jest sam. A momentami jest zachwycona,  myśli: "dlaczego on jest sam? Ja mogę się nim zaopiekować!" Trudny człowiek. Raz skończony dupek, raz czuły opiekun. Jak może być tyle sprzeczności w jednym(niedużym!) człowieku? Co jest z tym facetem? I przede wszystkim co jest z nią? Oczywiście akcja przenosi się do niego...oglądają ICH ulubiony film, w którym dialogi znają na pamięć. Pięknie, nie? Nagle brodacz bierze stopę..nie swoją oczywiście. Robi masaż. Czy może być cudowniej? MOŻE! Nagle słychać trzask i biedna dziewczyna orientuje się, że nie ma połowy paznokcia. Brodacz obciął piękny paznokieć. Wychodzi i koniec bajki. 


Jeśli tak mają wyglądać randki to ja chyba podziękuję. Gdzie ten gentleman, który zabierze Cię na odpowiednią ilość wina do odpowiedniego miejsca i po wszystkim odprowadzi Cię do TWOJEGO domu? Który oczywiście odezwie się następnego dnia i będziesz chciał spotkać się znowu z TOBĄ a nie z kolejną? Gdzie te kobiety, które się na to nie godzą? Co się stało z czasami, kiedy kobiety ni traciły paznokci na randkach?


Zmieniają się czasy, zmieniają się obyczaje...ale po co marnować czas na takie przygody, nawet jeśli są one przyjemne? Ale tak przyjemne, że nie chcesz więcej, ale godzisz się na następną i po każdym razie czujesz niesmak w ustach. I czasami brak Ci paznokcia.







PS. Jak macie ciekawe historie randkowe, o których wstydzicie się opowiadać a wiecie, że powinniście ostrzec świat przed nimi, śmiało piszcie! Anonimowo opiszę jako przestrogę!

Wiem, że zdjęcie stare...ale niebawem wracają tematyczne zdjęcia na bloga!


Pozdrawiam, Hania.
 

SYMPATYCZNIE KAŻDEGO DNIA Copyright © 2011 -- Template created by O Pregador -- Powered by Blogger